2/12
2025
2025
pewnego grudnia
odkąd przestała bawić się lalkami
układa kolorowe figury
patrzę przez okno dziś też mógłby padać śnieg
jak wtedy owoc dał znać że już czas
rodzenia zawsze się wspomina ze łzami
szczęście o brązowych oczach dorosło
zapisało się w drzewie trwałą gałęzią
uplecione własne gniazdo z tego co zawsze
w cieniu lipy wciąż bada piramidy
kreśli na dywanie nowe labirynty
wchodzi i szuka wyjścia z urodzoną
z jej krwi i kości o niebieskich oczach
Fotografia z Pixabay


Piękny i tajemniczy wiersz... Niebieskie oczy zostają w pamięci jak znak czegoś niezwykłego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:-)
Pięknie dziękuję. Niebieskie oczy w pamięci, ale to także, to co jest teraz. Kolor oczu mojej wnuczki :)
UsuńPozdrawiam serdecznie :)
Piękny wiersz, powiedziałabym - niesamowity.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Bardzo, bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam :)
UsuńTwój tekst jest naprawdę poruszający – widać w nim obserwację codziennych chwil i równocześnie głębokie refleksje o przemijaniu i dorastaniu. Podoba mi się, jak łączysz obraz dzieciństwa z tym, co zostaje w dorosłości – gałęzie drzewa jako metafora trwałości i korzeni własnej historii to mocny, naturalny obraz. Czytając, czuć w tym zarówno czułość, jak i szacunek dla procesu dorastania, bez zbędnego patosu. Dla mnie to tekst, który zatrzymuje i pozwala na chwilę refleksji nad własnym życiem i wspomnieniami.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tak wnikliwe wejście w treść wiersza. Cieszę się, że tyle ważnych życiowych spraw zostało w nim dostrzeżonych i pozwoliło na dłuższą refleksję.
UsuńTo ja dziękuję za wyjątkowy wiersz
OdpowiedzUsuń